Odkrycie stulecia
Komentarze: 4
Denny dzień, denna pogoda. B. nieciekawy nastrój od wczoraj... Humoru nie poprawił fakt, że telefonicznie molestowana pomoc lecznicowa odarła mnie ze złudzeń że zobaczę seksownego Misia. Byłam bliska pójścia tam jak kloszard, a może nawet BEZ MAKIJAŻU!!! Na szczęście wrodzona próżność zwyciężyła:
czarne dzwony biodróweczki
czarny golfik
powiewający seksownie płaszcz (skóra ekologiczna :P)
Co uchroniło mnie przed blamażem w oczach Misia. Który, oczywiście, przyjmował. I do którego trafiłam. Był bbbb. seksowny. Czy to możliwe, że jest zainteresowany? B. słodki. Nieśmiały. Ładnie pachnie. Mmmmm. I taki miły. Z przerażeniem odkryłam, że ja, owszem, byłabym zainteresowana. I co tu robić? Kanał.
Dodaj komentarz