Komentarze: 3
Liczba głupot, które zrobiłam: duuuuużo
Liczba mądrych rzeczy, ktore zrobiłam: 1 (ale ważna)
Liczba pechowych zbiegów okoliczności: duuuuuuużo
Szczęśliwy zbieg okoliczności: 1
Liczba prawdopodobnie naćpanych ludzi: 1
Liczba zażytych wodorostów: 2
Zmiany koloru skóry: 0 (hurra!)
B. zakręcony dzień. Mama wpadła rano do mojego pokoju z wrzaskiem że kot zdycha. Okazało się, że bolą go nogi. Uciekł mi autobus i spóźniłam się na zajęcia, a potem jeszcze zapomniałam komórki w sali. Musiałam wracać z drugiego końca miasta. :-S Na domiar złego, na miejscu spotkałam ulubionego przemądrzałego doktorka, który jako perfekcyjny dżentelmen spojrzał na mnie ironicznie i nie zaoferował nawet cienia pomocy.
Wieczorem taryfa i wet. Szczęśliwym trafem: Miś. Mmmmmmmmm, b. seksownie. Chociaż zachowywał się jak naćpany, nie wiem co konkretnie brał, ale chcę trochę tego... Przesadnie ożywiony, miział kota i przemawiał do niego, a kiedy przy badaniu nerek kot zaczął warczeć, przyciągnął go do siebie, pochylił się nad nim - czoło do czółka i patrząc mu głęboko w oczy, powiedział: - Grrrrrrr...
Specyfik wodorostowy - zadziwiające działanie! Niedługo w ogóle zrezygnuję z jedzenia na rzecz wodorostów i oświecenia duchowego. Hurra!